Najnowsze wpisy


Słowa
16 lipca 2019, 22:04

Od zawsze w mojej głowie mieszkało dużo emocji, choć wtedy jeszcze nie myślałam o nich w takich kategoriach. Wolałam myśleć, że jestem po prostu wrażliwa. Wrażliwi ludzie widzą więcej, czują wiecej, rozumieją więcej. Moją wrażliwość ubierałam w słowa piosenek. Miałam wręcz obsesję na ich punkcie. Znałam na pamięć całe wersy, zwrotki, niejednokrotnie całe piosenki. W rubryki "O mnie" na portalach społecznościowych wklejałam ulubione cytaty. Liczyłam na to, że pewnego dnia zjawi się ktoś, kto je poskleja i wydobędzie z tej układanki prawdziwą mnie. Ktoś, kto zauważy piękno w tej wiecznie upłakanej i przejmującej się wszystkim nadmiernie dziewczynie. Oczywiście - nic takiego nigdy się nie stało.

 

Przechodziłam długi okres rozczarowania światem. Nie potrafiłam zrozumieć tego, że ludzie widzą tylko zachowania, że nie próbują nawet sprawdzić, co się za nimi kryje. Przez około 10 lat życia karmiłam się myślą, że to ich wina. Mój obraz świata potwierdzała zresztą moja mama - "Pokłóciłaś się z kimś? Nie idź do niego więcej, nie rozmawiaj z nim, znowu będzie Ci smutno przez niego!". No więc nie rozmawiałam, od czego nie było mi wcale mniej smutno. Wykształciło to za to we mnie mechanizm szybkiego przechodzenia między dobrymi i złymi ocenami osób, a także przekonanie, że moje uczucia są zawsze słuszne i uzasadnione.

 

Zmiana środowiska na studiach na nieco mniej oceniające sprawiła, że miałam okazję realizować swoje słowne obsesje nie tylko słuchając piosenek, ale też w rozmowach, czasem równie metaforycznych jak teksty Nosowskiej. Lubiłam wracać do starych rozmów, czytać je od nowa i od nowa. Znalazłam ludzi, którzy w jakimś stopniu rozumieli moje emocje, co tylko utwierdzało mnie w przekonaniu, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

 

Od tamtego czasu minęło sporo lat.

 

Są takie momenty w życiu, kiedy człowiek próbuje zrozumieć jakieś trudne zagadnienie na wiele sposobów i ciagle nic. Nagle po upływie długiego czasu trafia przypadkiem na przykład do niezrozumiałej wcześniej teorii i od tamtej chwili ciężko mu uwierzyć, że mógł nie pojąć takiej prostej rzeczy. Tak było właśnie z moimi emocjami i pewną książką, która kazała mi wrócić daleko do przeszłości i zastanowić się, co w tym wszystkim w zasadzie poszło nie tak.

 

Niech to miejsce będzie spowiednikiem tej podróży.